.

.

wtorek, 2 września 2014

Jest poprawa

Nadmiar kilogramów z wyjazdu powoli znika narazie 0.5 kg ale spokojnie za chwile spowrotem 5 będzie z przodu.
Wczoraj nie  ćwiczyłam źle się czułam.
  Dziś brzuszki zrobione i spowrotem robie wyzwanie ;)

Nie trzymam się jakiejś konkretnej diety poprostu bardzo mało  i często tzn do 5 razy dziennie .

Nie wiem jak się wszystko potoczy bo znów wszystko mi się sypie wszystko czego pragnęłam.
No cóż trzeba przyzwyczaić się do porażek.. tylko co potem?
Jestem bezsilna i znów popadam w depresje   to uczucie chyba nigdy mnie już nie opuści niby na chwile jest dobrze a za chwile jest jeszcze gorzej .. W głowie mam taki zamęt że sama nie wiem czy dam rade .


Podziwiam Was za wytrwałość i silną wolę  przydałoby mi się to .  W tym momencie nie wiem czego chce bardziej  schudnąć do wymarzonego rozmiaru.. kontynuować studia czy walczyć o jakieś zmiany na lepsze w związku   tak naprawdę gdy upada jedna z tych kategorii upada reszta bo przestaje mieć siły i ochoty.  a na tą chwilę nic z  tych rzeczy nie idzie nawet w kierunku dającym nadzieje na lepsze jutro


Trzymajcie się chudo ;*






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz