.

.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Wróciłam

Wakacje w pięknym upalnym miejscu... dla mnie w raju na ziemi spędziłam bardzo dobrze.
Niestety dieta średnio wyszła

Ruch miałam codziennie jak nie kąpiel w morzu to spacery lub zwiedzanie. No ale pomimo regularnego jedzenia   została jeszcze kwestia alkoholu ;(
Nie będę się zagłębiać za bardzo
Efekt jest taki że waga wskazuje +2 kg  ale dziwne jest to że zgubiłam 1 cm w obwodzie brzucha.
Niestety nie ćwiczyłam  nie miałam na to czasu w pokoju spędzałam tylko czas jak szłam spać
Ale od jutra zaczynam od nowa. Dziś nie mam już siły bo jestem po 22 godzinnej jeździe autokarem

Jednakże efekty są ogl widoczne  mam zrobione zdjęcie w stroju kąpielowe takie z nienacka i widzę że brzuszek się już spłaszcza ;) Jeszcze pozbyć się tych boczków


Ehh i zakochałam się w pomidorach z mozzarellą.. U nas jakoś mi to nie smakuje ale tam mi podali takie prawdziwe świeże pomidorki i prawdziwą mozzarellę.. mmm pycha


Trzymam za Was kciuki kochane postaram się nadrobić zaległości  i przzeczytać wasze nowe posty ;**







środa, 20 sierpnia 2014

znikają cm ;)

Trochę się bałam ale waga się utrzymała dziś na 59,7 kg ;)
Boję sięże na wyjeździe przytyje co prawda przyzwyczaiłam się do nie jedzenia  ale tam będzie pełno ludzi każdy będzie jadł  a ja będę musiała patrzeć masakra..

Zabieram ze sobą na drogę w miarę zdrowe jedzenie
bułki z serem
wafle ryżowe
banany
kefir
no i dla osłody flipsy ;)

Średnio to wygląda ale będę 12 godz jechała i nie będzie po drodze ciepłego posiłku dopiero śniadanie na drugi dzień.

Poza tym biorę tabl na lokomocję więc coś zjeść muszę żeby nie zemdleć

Ps. spadły mi cm ;)
-1.5cm   udo pod tyłkiem
-3.5cm  pępek
-2 cm ramię
-0.5 cm łydka
-0.5 cm łydka nad kolanem
cholerne  uda  coś nie chcą chudnąc..

Wiem narazie mało ale to tylko efekt tygodnia ;)  Więc i tak mnie bardzo cieszy...


Nie wiem jak z ćw na wyjeździe  nie będę miała zbyt dużo wolnego czasu.. Do tego w domu brzuszki robię na ławeczce  bo mniej mi to kręgosłup obciąża..;(  Ale coś wymyśle

To mój ostatni wpis przed wyjazdem
Trzymajcie się cieplutko kruszynki ;)





wtorek, 19 sierpnia 2014

Przełom ... spadek wagi.

Witajcie kochane ;)

Dziś uradowana zeszłam z wagi  gdyż pokazało się na niej 59,7kg  . Nawet nie wiecie jak się cieszę z tej 5 z przodu.. Już nie pamiętam kiedy tyle ważyłam.

Wczoraj gorszy dzień na tabletkach uspokajających  z powodu doła zjadłam pół paczki chipsów
po których zrobiło mi się nie dobrze.. długo nie jadłam i chyba już ich nie toleruje.
Biorąc pod uwagę że prócz tego przez cały dzień zjadłam plaster wędliny i wafel ryżowy z almette  to nie było najgorzej..
Ćwiczenia nadal wykonuje według planu trochę mięśnie bolą ale nie przeszkadza mi to.
W czwartek wczesnie rano wyjeżdżam i wróce na koniec miesiąca trochę się boję bo cały dzień  w autokarze spędze a co chwile chodzę siku.. .. taki efekt zmniejszonego pęcherza. Poza tym wizyta u lekarza nie była rewelacyjna... Badania niby idealne ale usg nie pokazało żadnej poprawy wręcz przeciwnie.
Za 3 miechy do kontroli i znów powtórzyć badania krwi.. oby i tym razem był pozytywny wynik.
Nie chciałabym się dowiedzieć że mogę szybciej umrzeć.

Takze u mnie fizycznie lepiej psychicznie niestety nie.


ćwiczę jem  trochę mało ale nie mam jakoś ochoty. Jem normalne obiady ale w małej ilości.


Trochę thinspiracji teraz dla Was ;*






niedziela, 17 sierpnia 2014

Z miłości do Nancy...

Tak jak w tytule właśnie skończyłam to oglądać i chyba nie muszę tego komentować.. Przykro tylko że tak wiele osób boryka się z takim problemem jednak bliscy nie dopuszczają długo do siebie myśli że coś się dzieje i nagle jest już za późno...

To zmienie teraz temat.
Wczoraj mój kochany przyjechał do mnie i został na noc. Jakoś mi dziwnie było niby miałam go obok ale już dziś pojechał i zobacze go dopiero we wrzesniu  a jak wróce na studia będę go dalej rzadko widywać  ciężko mi z tym bardzo go potrzebuje.

Co do bilansu to pomimo 2 botoników kinder nie było źle 
śniadanie  jogurt
obiad pare suchych ziemniaków i mały kawałek mięsa bez sosu
kolacja mała parówka
 no i kolejny dzień ćwiczeń zaliczony pozytywnie.  Brzuch boli ale to oznaka że robią się zmiany i będzie coraz lepiej. 

Jak efekty ćw będą bardziej widoczne to wstawie zdj przed i w trakcie ;)

Waga niestety stoi w miejscu 60,3 kg       teraz jakoś się tym  nie przejmuję w środę wyjeżdżam  cały dzień  w autobusie mam nadzieje że nie zjem dużo no i na wypoczynku  będę mnogła nakładać do jedzenia co chce i ile chce więc bede pilnować się.. No ale problemem jest to że będę miała okres a wtedy mam zachcianki na wszystko.. ;(  Liczę że czas spędzony na dworzu na zwiedzaniu zakupach i plażowaniu zlikwiduje chęci na jedzenie..


Wgl coś chyba zaczynam chorować gardło mnie boleć zaczyna a nic zimnego nie jadłam
Ehh i do tego ta jutrzejsza wizyta u lekarza.. Boje się wyników badań i wyników usg...Trzymajcie kciuki żeby było wszystko ok

Ps patrzcie jaki ciekawy tort znalazłam



Dobrej nocki kochane ;*

sobota, 16 sierpnia 2014

next

Widać efekty zmniejszyły się boczki.. jeszcze trochę i nie będzie ich wcale.
Ale ćwiczę codziennie jem ok 700 kcal czasem mniej  no i smaruję się tym balsamem z Soraya po którym po miesiącu miały zejść 4 cm z brzucha..

Ogl samopoczucie dobre mam ale plecy bolą od ćwiczeń trochę i zakwasy mam w górnej części brzucha od brzuszków ale to chyba mieśnie się kształtują bo wcześniej tyle brzuszków nie robiłam.

No i waga pokazuje 60,4

Ehh ale defekt skóry trądzikowej nadal nie przeszedł.. Macie może jakieś rady na to? Mam już słaby trądzik ale tyle lat się z nim męcze tyle leków tabletek maści i lekarzy że już nie wiem co mi może pomóc. I trochę bym chciała blizny spłycić.. Help.


Trzymam kciuki za wszystkie drogie osoby odchudzające się ćwiczące i te którym się udało ;*





piątek, 15 sierpnia 2014

Nowy powrót

Nadszedł czas na zmiany . !
 Od wczoraj jem więcej ok 600-700kcal narazie musi być tak dużo bo przynajmniej mam siłę na ćwiczenia

I od wczoraj zaczęłam intensywnie ćwiczyć i podjęłam 2 wyzwania




Wczorajszy dzień ćwiczeń zaliczony nawet z nadwyżką .

Zejdę z kcal po przyjeździe czyli 31 sierpnia.. Narazie muszę zrobić porządek w mojej głowie  no i jeszcze czeka mnie wizyta u lekarza, której się boję.

A i spadła waga dziś 60,4kg. Dam rade dojdę do wagi którą uważam za idealną.  Ale w swój sposób zgodnie z moją psychiką bo widzę że inaczej nie dam rady.

Pozdrawiam Was kochane gorąco;*





środa, 13 sierpnia 2014

Koniec

Obwieszczam że to już koniec.. 
zjadłam dziś ok 600 kcal 
trochę spaliłam ok 200kcal
ale mam dość 
waga pokazuje z rana 60.9 wieczorem 61,2 
i tak codziennie 
nie mam już siły muszę  pogodzić się z tym że będę już gruba całe życie  
i uświadomić chłopaka że nie będzie miał dziewczyny modelki i ma się zastanowić czy chce nadal związku ztakim czymś jak ja.

Przepraszam ale nie wiem już co robić nie mam sił na ćwiczenia plecy mnie tak już bolą po porządkach na działce że nawet siedzenie przed kompem sprawia mi ból.

Waga spada tylko jak jem dziennie 100/200 kcal 
a nie mogę już tak jeść nie mam sił czuję wtedy się jakoś taka słaba

Będę nadal was odwiedzać i wspierać i może wejdę jeszcze tu jak coś się zmieni narazie odpadam i jestem na dnie. 

wtorek, 12 sierpnia 2014

Brak sił....

Nie mam już sił..
Nie wiem nawet co napisać..
Waga zamiast spaść skoczyła do 61,1

Bilans
2 szkl mleka (2*200ml)
pół talerza kapuśniaku
1parówka cienka z indyka
1 szkl mleka z kilkoma malinami(200ml)
1 plaster wędliny
1 szkl senesu

spalone dziś ok 550 kcal 
brzuszki + 2 godzinne koszenie trawnika



Nie wiem co zrobić już żeby waga spadła... a boję się weekendu przyjeżdża do mnie mój chłopak i będzie marudził że nic nie jem a potem ja coś zjem i rano będę znów ryczeć jak wejdę na wagę.

Codziennie rano wstaje i mam ochotę zapaść się pod ziemię . Nie nawidzę patrzeć w lustro moje odbicie mnie odraża a najbardziej brzuch co z tego ża mam niby jakieś tam wcięcie w talii jak mam odstające boczki   fuuj mam ochotę czasami przespać kilka dni nic nie jedząc. Nie jestem w stanie przejść głodówki jestem zbyt słaba..




Przepraszam.. nadal 60,9 ;(

Przepraszam za przestój wagi ale jakoś to wszystko nie chce się ruszyć ..

Jem nie więcej niż 500/600kcal dziennie i trochę ćwiczę i jakiś ruch przy porządkach na działce no ale to chyba za mało i organizm się broni.
Ale dam z siebie wszystko by to się zmieniło

Trochę się wkurzam bo muszę chyba źle spać bo codziennie jestem obolała  boli mnie jakaś strona plecó i to przez cały dzień . Wczoraj do tego padło mi kolano i bolało przez calutki dzień i zrobiłam tylko 110 brzuszków wczoraj na nic więcej siły nie miałam
Ale dziś mam trochę zaplanowanej roboty więc powinna waga spaść w dół

Plan na dziś
 obiad zupa -kapuśniak 
reszta dnia na mleku i herbacie
może wkońcu kupie senes 


Wieczorem postaram się napisać jak znajdę czas ;*

Trzymajcie za mnie kciuki kochane.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Poniedziałek początek tygodnia i dalsze ciśnięcie odchudzania

Dzień dobry kruszynki.;)

Przepraszam za przerwe w pisaniu... Ale nie miałam czym się chwalić..
Wiedziałam że te ur  u wujka to bd moja porażka i tak się też stało..
No cóż było minęło  i byle do przodu dziś waga pokazała znów 60,9  kg

Mam nadzieje że jutro rano waga pokaże 60kg
Dam radę  muszę!!! Robisz to głupia dla siebie i nie zmarnuj tego !! Mam taką piękną czarną mini  i chce się w nią wcisnąć ...


Wczoraj było ok 500-600kcal
100brzuszków
i
trochę skakanki


Dziś juz zrobiłam brzuszki  może pobiegam ale znów zmiana ciśnienia i mam zawroty głowy i migrene ;(


Wieczorem może napiszę jak mi poszło;)
Czytam Wasze wpisy i trzymam za Was kciuki o udane odchudzanie i ćwiczenia ;)



Ps. co myślicie o diecie baletnicy i mlecznej?


Dieta baletnicy.
1,2- przez pierwsze dwa dni pijemy tylko wodę i kawę. Kawę można pić z mlekiem, ale beztłuszczowym
3,4- przez kolejne dwa dni jemy tylko serek biały, wiejski ,jogurt naturalny ,homogenizowany naturalny
5,6- można zjeść ziemniaki w mundurkach
7,8- jemy tylko gotowane, białe, chude mięso
9,10- na koniec jemy tylko warzywa np. sałata, ogórek, brokuły.

Dieta Mleczna (Milk Diet).

Dieta trwa 8 dni i pozwala na wiele możliwości wyboru, tego co jesz. Dieta oparta na piciu chudego mleka, pełna wapna, zdrowa dla kości. Powoduje spadek wagi ok 8 kg

Dzień 1: 6 szklanek mleka
Dzień 2: 4 szklanki mleka i 2 porcje dowolnych owoców
Dzień 3: 2 szklanki mleka i wszelkie 2 owoców i nieograniczone sera
Dzień 4: 4 szklanki mleka, 1 porcja owoców i 1 porcja chudej piersi z kurczaka
Dzień 5: 2 szklanki mleka,  1 porcja owoców, 1 porcja mięsa, 1 jajko
Dzień 6: 2 szklanki mleka, 1 porcja owoców, 1 porcja mięsa,  1 jajko i nieograniczone sera
Dzień 7: 3 szklanki mleka, 3 porcje owoców
Dzień 8: 2 szklanki mleka, 1 porcja owoców, 1 porcja mięsa, nieograniczony ser

*chude mięso, chudy ser, nisko tłuszczowe mleko,owoce dowolne 




sobota, 9 sierpnia 2014

60,9kg ;)

Radość mnie rozpiera jak widze  że waga się ruszyła  chyba miałyście racje żeby zwiększyć wysiłek  teraz trochę mam zajęć i 2-3 razy dziennie robie brzuszki i waga spada

Bilans na chwilę obecną
śniadanie 3/4 sałatki z kurczakiem  takiej kupnej było 200 g ale nie zjadłam całej jakoś nie mogłam 
II śniadanie parówka z indyka

na obiad będą 4 pierogi z kapustą i grzybami.

a potem masakra jadę na ur ehh powiedzmy że pozwolę sobie na normalne jedzenie w granicach rozsądku ale jutro muszę wtedy więcej poćwiczyć

spalone kalorie ok 200 kcal 
( brzuszki + sprzątanie)  ale jeszcze poćwiczę przed wyjazdem do wujka ;)

Dziękuję chudzinki  za wsparcie i rady ;*  bez Was już dawno bym się poddała..


piątek, 8 sierpnia 2014

Już już

Na waszą prośbę kochane piszę już jak wygląda waga bo jutro mogę nie znaleźć czasu zeby napisać

otóż waga po całym dniu wskazuje 61,1  także jest pozytywnie
ogl na początku lipca było 63,9 więc jest  - 2,8
zostało 4,1 do stracenia do I celu.a więc 57kg może uda się do 20 sierpnia..;)


Mam pytanie znacie jakieś sposoby na roztępy?  nie są one świeże  mam je juz od kilku lat jak mocniej przytyłam  wiem że ich całkiem nie zlikwiduje ale chciałabym troche zmniejszyć  choć nie są duże i głębokie  to troche ich mam








waga się ruszyła w dół ufff.

Uff jaka ulga waga ruszyła  dziś dzień pełen zajęć jutro tak samo i wieczorem wyjazd na msze za babcie i potem na ur do wujka  boję się bo będzie pełno jedzenia i co chwile  będę słuchała  "no zjedz  bo zasłabniesz.. tyle jedzenia coś sobie weź i zjedz"
o czymś mało kalorycznym nawet nie marzę bo oprócz chleba nic mniej kalorycznego nie będzie

No to dzisiejszy bilans hmm
pączek
4 pierogi z kapustą
4 żelki
herbaty miętowe.

Wiem wiem nie jest super z jakością jedzenia ale akurat to było pod ręką a już nie mogłam z głodu..
jutro na obiad mam też pierogi z kapustą mmmm pycha

Jeśli chodzi o spalone kcal
to pewnie koło 300 będzie  robiłam trochę brzuszków trochę na zakupach chodziłam i 1.5 godz sprzątania

Ogl mam jakoś ostatnio lepszy humor cieszy mnie to ... mam więcej ochoty na jakiś ruch.


Aaa i bym zapomniała  kupiłam sobie z soraya balsam ujędrniająco wyszczuplający podobno wciągu 4 tyg stosowania nawet w brzuchu do -4 cm  no zobaczymy czy będą jakieś efekty ;)






czwartek, 7 sierpnia 2014

Trochę thinspiracji ;*







byle do przodu

Kobieta na zakupach...;D
Pojechałam niby tylko po szorty i strój kąpielowy taa tylko po to ;pTaki miałam plan


No ale wyszło jak zawsze także zaopatrzyłam się w miętowe spodnie średnio miałam na nie ochotę ale mama też sobie jedne wzięła zielone i wtedy te drugie były za pół ceny... no i kupiłam sobie saszetke(nerke) bo potrzebuje i jeszcze wpadły 2 bluzki ;D  Tak się kończą moje zakupy kupuję więcej niż potrzebuje  i wracam często bez tego po co naprawde pojechałam.


Ale zakupy minęły ogl w miłej atmosferze... nawet potem zjadłam obiad.. małą porcję bo można było nałożyć sobie tyle ile się chce
... także chyba udało mi się zmieścić dziś w ok 400- 500 kcal  
 zrobiłam 55 brzuszków  wiem  mało ale kręgosłup więcej nie wytrzymał
 2 godz chodzenia po sklepach spalone razem ok 450kcal

-0,5kg wkońcu się ruszyło

Dziękuje kruszyny za wsparcie ;)

Dziś weszłam rano na wagę i co i co??!  Spadek o pół kg uff jak mi ulżyło.  Wkońcu też senefol zadziałał ale skończył mi się i muszę kupić  bo potem wyjeżdżam  do Hiszpani i nie będę go brać.

Ogl dzień się dobrze zapowiada
Wstałam zrobiłam 30 brzuszków  wypiłam  herbatę miętową  potem koło 12 zjadłam wafla ryżowego i mielonego  żeby mieć trochę energii.. Mam nadzieje  że już nic dziś nie zjem albo przynajmniej mało bo jadę na takie dłuższe rodzinne zakupy  i nie ma obiadu w domu więc pewnie będą chcieli coś zjeść na mieście albo wezmą coś do domu  i wtedy cały dom będzie pachniał czymś dobrym ale pewnie tuczącym i ja gruba świnia się skuszę  a nie mogę !!

Trzymajcie się piękne, wieczorem napiszę jak tam bilans;*

środa, 6 sierpnia 2014

Chyba się poddam...

Zwiariuje z tą wagą czy jem czy nie jem jest to samo.. efekty były tylko wtedy gdy jadłam może z 150 kcal  wtedy waga szła w dół..


Bilans 
pół miseczki płatków kukurydzianych z mlekiem
1kotlet mielony
herbata miętowa
pół litrowy kefir naturalny z bananem  
no i woda


15 min na rowerze 
troche brzuszków.



nawet senefol mnie nie rusza...

Jak ja się w tej sytuacji beznadziejnie czuję mam ochote wszystko to rzucić nw cholere te wszystkie starania   bo i tak nic się nie zmienia... nawet ta cholerna woda nie schodzi a mam nadmiar pewnie jeszcze z 5 kg   ale boje się strasznie  że przytyje ..
Mam czasami ochotę wstać rano zjeść kilka tabletek przeczyszczających i pójść dalej spać . Każdego ranka mam problem z pobudką  poprostu nie chce wstawać ze świadomością że wszystko znów pójdzie źle... 





//..mówie mu proszę go o pomoc  on tylko odpowiada że nie wie co ma zrobić i jedyną jego ofertą pomocy jest psycholog... //




wtorek, 5 sierpnia 2014

upadek

Dzis już nie miałam siły tzn takiej mentalnej..
Do południa ładnie szło a potem poszło w d...
Myśle że wyszło dziś ok 800 kcal.

Ćwiczeń nie było za to odbył się 2 godzinny spacer.

Nie wiem czy dam rade waga stoi w miejscu  .. mój facet twierdzi że przesadzam już z samym pomysłem o odchudzaniu i na jego pomoc nie mam co liczyć.

Jutro plan:
zjeść śniadanie w wersji light  i reszta dnia na płynach   zobaczymy czy cos z tego wyjdzie.,.


Głupie kg gińcie

Jesteś głupią  słabą istotą  żyjącą marzeniami...

Mam dość

Waga wciąż stoi a jem naprawde mało i nie ruszam słodkiego  piję 1-2 litry wody dziennie.. i co i waga stanęła na 61.8 i tyle...
Nie wiem co mam z tym zrobić chcę zejść z wagą minimum do 55kg i chciałam to dokonać do końca tego miesiąca ale widze że nie ma szans ;(


Jestem w rozsypce nie wiem ci robic.
Znacie jakieś sprawdzone wpomagacze przemiany materii?  na mnie niestety ani woda ani owoce nie działają..

Rozmyślam o przejściu na tygodniową głodówkę...

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

.CD

No i moje kruszyny  udało się!! zmusiłam się i poszłam biegać  tzn bardziej bym to nazwała czymś w stylu marszobieg  no ale troche pobiegałam  ważne że się udało.

Po powrocie wypiłam obiecany kerifek mmm pyszny  jeszcze jutro sobie zrobie..
No ale potem już tak miło nie było po ok pół godz od powrotu z biegania zrobiło mi się słabo i tak męczyłam się z tą słąbością i zawrotami kolejne pół godz  .. nie wiem czy pomogła tabletka czy zamo przeszło ..

Myślę że jutro też się przemogę do biegania   z dnia na dzień powinno być coraz lepiej..


Jutro sama z bratem  czyli obędzie się bez tuczącego obiadu wzamian za to myślę o zjedzeniu czegoś lekkiego może pomidor..a na kolacje marchewka..

Nie mam sił na brzuszki nie za dobrze cały czas się czuję więc na dziś koniec.

Może skuszę się na jakiś dobry film ;))

Gorąco pozdrawiam w jakże upalny wieczór ;**






Takie nietypowe ale..
Obie są piękne chciałabym wkońcu móc jakąś założyć i pójść do ołtarza...

To dzień upadku.

Poniedziałek  początek tygodnia a ja mam dość
Nic nie idzie weszłam wczoraj na wage i co ? Skoczyła w górę zamiast spaść pomimo że naprawdę mało jem. Zrozumiałabym żeby stanęła w miejscu organizm by walczył ale nie jak skacze w górę..

Chyba znalazłam przyczynę bólów głowy.. Mam strasznie niskie ciśnienie a jeszcze w zeszłym tyg miałam za wysokie  te skoki mnie wykończą fizycznie..

Z chłopakiem cisza. Nie chce się kłócić on nie rozumie tego że chce schudnąć że  nie nawidze samej siebie i ból sprawia mi codzienne życie w takim ciele.
Dziś znowu jest powyżej 30 stopni  w cieniu  roztapiam się ale może pójde do lasu i pobiegam  ale boję się żeby nie zemdleć bo strasznie się czuje przez tą migrene..

Dzisiejszy bilans podobny do wczorajszego

3 wafle ryżowe
2 łyzki gulaszu i kawałek chleba

jakoś po 16 wypije z 1.5 szkl kefiru z bananem wiem trochę dużo ale  nie powinien być tuczący i nie słodze go niczym.





niedziela, 3 sierpnia 2014

Upalny dzień

Dziś spędziłam kilka godzin opalając się nad jeziorem.  Byłoby miło ale byłam tak zmęczona wczorajszym dniem że przez pół dnia towarzyszył mi bóle głowy i ogl zmęczenie.


Dzisiejszy bilans

2 wafle ryżowe
ciastko/pieczywo zbożowe( nie wiem do końca co to było)
2 łyzki  gulaszu i kawałek chleba
kubek samorobnego koktajlu(kefir naturalny z bananem i cynamonem)  pycha ;)

Minus dnia   waga od wczoraj stoi w miejscu 61.5kg ;(

Ten upał mnie wykończy..

Pozdrawiam Was moje drogie ;)




sobota, 2 sierpnia 2014

Dzień zachwiania i nienawiści



Pomimo że był dziś piękny słoneczny dzień to nie był taki dobry dla mnie.
Niby fajnie plaża słońce.. jeśli nie jest traktowanym się jedynie jako strażnik bagaży..
Potem kilka godzin na mieście noo i się zaczeło.Jak to wypad z chłopakiem.. pełno pokus no i nie wytrzymałam. Pomimo że dużo nie zjadłam to zjadłam mało zdrowe rzeczy do tego przez to ograniczone jedzenie od jakiegoś czasu po zjedzeniu porcji powyżej normy zaczęło mi być nie dobrze i miałam mocne bóle brzucha. ogl nic przyjemnego. Ale reszte dnia uważam za mile spędzone  tylko rozstanie z Nim nie wiadomo na jak długo zabolało.

Od jutra muszę się znów mocno pilnować i poćwiczyć bo dziś po kilku godzinach chodzenia nie mam na nic siły..

A zapomniałam napisać mam 2 nowe ciuszki  takie ładne body i bluzkę troszkę krótszą pokazującą troche brzucha... Jemu się podoba mi tak średnio ale może obie te rzeczy jeszcze bardziej zmotywują mnie do pilnowania się co i ile jem i ćwiczeń..


Pozdrawiam Was gorąco ;*

piątek, 1 sierpnia 2014



61,6kg

Tyle mnie jest na dzień dzisiejszy  oby każdy kolejny dzień zbliżał mnie coraz bardziej do celu.

Bilans 
4 pierogi z owocami
2 wafle ryżowe
1 lód na patyku
woooda
1 cydr.


Jutro jade z bratem i chłopakiem nad morze i obawiam się o bilans ale będę się trzymać.

Mam nadzieje że będzie coraz lepiejj.
Najgorsze jest to że powinnam uczyć się do poprawki egzaminu ale jakoś nie mam motywacji i sił do tego ;(

Nowy dzień

Wczoraj dało mi dużo do myślenia. A mianowicie.. nie mam w nikim wsparcia.
Coraz gorzej się czuje 5 letni związek jakby się sypał  tzn niby ok ale nic nie jest w porządku nic w mojej głowie  On czuje się przytłoczony moimi częstymi narzekaniami i pierścionku zaręczynowym i  wspólnym zamieszkaniem ale mi naprawde cięzko bez niego.. Nie mam już sił na codzienne wypłakiwanie się w poduszkę. Ale jemu mówie że jest w porządku nie chce więcej kłótni.

Do tego dobiła mnie mama wyśmiewając mnie jak powiedziałam jej że nie będę jeść obiadów  bo chce schudnąć do wyjazdu 8 kg. Dzięki za wsparcie naprawdę..


Bilans nie jest ciekawy  zjadłam wafla ryżowego wypiłam cydr i zjadłam małego loda czemu? chyba myślałam że poprawie sobie tym humor ale wprost przeciwnie ... Do tego od wczoraj mam straszną migrene która nie przechodzi..
No cóż dam jakoś radę  Weszłam na wagę i spadła w dół ale wage podam wieczorem po całym dniu.
Wziełam tabl na przeczyszczenie  będzie ciężko jak zaczną działać ale musiałam je wziąść
Nie potrafie patrzeć w lustro czasami mam ochote zbić wszystkie lustra w domu byle nie widzieć swojego odbicia..
Może znajdę siłę na ćwiczenia.


Do zobaczenia wieczorem kochane.