.

.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

.CD

No i moje kruszyny  udało się!! zmusiłam się i poszłam biegać  tzn bardziej bym to nazwała czymś w stylu marszobieg  no ale troche pobiegałam  ważne że się udało.

Po powrocie wypiłam obiecany kerifek mmm pyszny  jeszcze jutro sobie zrobie..
No ale potem już tak miło nie było po ok pół godz od powrotu z biegania zrobiło mi się słabo i tak męczyłam się z tą słąbością i zawrotami kolejne pół godz  .. nie wiem czy pomogła tabletka czy zamo przeszło ..

Myślę że jutro też się przemogę do biegania   z dnia na dzień powinno być coraz lepiej..


Jutro sama z bratem  czyli obędzie się bez tuczącego obiadu wzamian za to myślę o zjedzeniu czegoś lekkiego może pomidor..a na kolacje marchewka..

Nie mam sił na brzuszki nie za dobrze cały czas się czuję więc na dziś koniec.

Może skuszę się na jakiś dobry film ;))

Gorąco pozdrawiam w jakże upalny wieczór ;**






Takie nietypowe ale..
Obie są piękne chciałabym wkońcu móc jakąś założyć i pójść do ołtarza...

4 komentarze:

  1. To świetnie że się przemogłaś, codziennie będzie coraz lepiej :D !
    Powodzenia http://m-diet-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo! Z dnia na dzień będzie coraz lepiej (: ale jedz więcej troszkę...nie będziesz mieć sił na nic za niedługo. Szkoda Cię.
    AanDeRand

    OdpowiedzUsuń
  3. Boje się jeść więcej .. niechce utyć znowu.. ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. jesli przezwyciezylas pierwszy raz to juz kolejne na pewno beda o wiele lepsze, gwarantuje Ci to ;*
    ale skoro masz zamiar biegac to moze rzeczywiscie zacznij jesc troszke wiecej ? przezciez tak czy tak wszytsko spalisz a przynajmniej bedziesz miala wiecej energii na wysilek, przemysl to ;*
    takze marze o takiej suknii <3 moze nie akurat juz teraz, ale jednak, piekne *.*
    trzymaj sie kochana ;*

    OdpowiedzUsuń