No i moje kruszyny udało się!! zmusiłam się i poszłam biegać tzn bardziej bym to nazwała czymś w stylu marszobieg no ale troche pobiegałam ważne że się udało.
Po powrocie wypiłam obiecany kerifek mmm pyszny jeszcze jutro sobie zrobie..
No ale potem już tak miło nie było po ok pół godz od powrotu z biegania zrobiło mi się słabo i tak męczyłam się z tą słąbością i zawrotami kolejne pół godz .. nie wiem czy pomogła tabletka czy zamo przeszło ..
Myślę że jutro też się przemogę do biegania z dnia na dzień powinno być coraz lepiej..
Jutro sama z bratem czyli obędzie się bez tuczącego obiadu wzamian za to myślę o zjedzeniu czegoś lekkiego może pomidor..a na kolacje marchewka..
Nie mam sił na brzuszki nie za dobrze cały czas się czuję więc na dziś koniec.
Może skuszę się na jakiś dobry film ;))
Gorąco pozdrawiam w jakże upalny wieczór ;**
Takie nietypowe ale..
Obie są piękne chciałabym wkońcu móc jakąś założyć i pójść do ołtarza...
To świetnie że się przemogłaś, codziennie będzie coraz lepiej :D !
OdpowiedzUsuńPowodzenia http://m-diet-diary.blogspot.com/
Brawo! Z dnia na dzień będzie coraz lepiej (: ale jedz więcej troszkę...nie będziesz mieć sił na nic za niedługo. Szkoda Cię.
OdpowiedzUsuńAanDeRand
Boje się jeść więcej .. niechce utyć znowu.. ;(
OdpowiedzUsuńjesli przezwyciezylas pierwszy raz to juz kolejne na pewno beda o wiele lepsze, gwarantuje Ci to ;*
OdpowiedzUsuńale skoro masz zamiar biegac to moze rzeczywiscie zacznij jesc troszke wiecej ? przezciez tak czy tak wszytsko spalisz a przynajmniej bedziesz miala wiecej energii na wysilek, przemysl to ;*
takze marze o takiej suknii <3 moze nie akurat juz teraz, ale jednak, piekne *.*
trzymaj sie kochana ;*