.

.

sobota, 8 listopada 2014

Ten stan wraca

Znów czuje wstręt do siebie i to uczucie sie pogłębia. Wstyd i obrzydzenie do własnego ciała.
Nie mam ochoty żyć nic mi się ostatnio nie układa i chyba jest gorzej niż było.
Nie mam motywacji do czego kolwiek i żadnego wsparcia. Sama nie wiem już co mam robić.. /Zdrowie nie pozwala ćwiczyć...

środa, 5 listopada 2014

Przepraszam..



Jestem zbyt słaba ale nie fizycznie tylko emocjonalnie i psychicznie.
Ból fizyczny można szybko zwalczyć ale z narastającymi kolejnymi etapami doprowadzającymi mnie w stronę depresji i ponownego zamknięcia się za świat jest o wiele gorzej.

Przez ten czas gdy nie było mnie tutaj trochę ćwiczyłam.. ale bez żadnej diety najpierw brzuszki i ostatnio przez 2 tyg 4-5 razy w tyg 45 min ćwiczeń z filmiku z treningiem. Cóż efekt ćwiczeń może i jest ale  znudziło mnie robienie codziennie ćwiczeń gdzie niektórych nie mogłam wykonywać bo zbyt mocno obciążały mój kręgosłup.
Poza tym samej jakoś się tak nie chce ćwiczyć i nie mam jakiejś motywacji...JEMU jest to bez różnicy czy ćwicze czy się odchudzam  bo dla niego jestem idealna.. Ale czy on kiedyś zrozumie że to siedzi w mojej głowie i mnie dręczy i zabija?    Ta codzienna walka ze sobą i z lustrem? 

Ogl waga stanęła na 60 kg i nie jest mi z tym dobrze pomimo że jest to jakiś postęp bo w zeszłym roku o tej porze było ok 65.5 kg 

Chciałabym raz definitywnie uporać się z tymi cm  i kg  nie chce znów przechodzić załamania nerwowego.. Kiedyś myślałam że ludzie z załamaniem nerwowym przesadzają ale jak się dojdzie do takiego stanu to nie myśli się logicznie.. 


ehh i zapomniałam napisać  że zaczęły się wyrabiać mi mięśnie ale przeraziłam się jak zobaczyłam że łydka zaczyna mi się powiększać.








wtorek, 30 września 2014

mogło być zawsze gorzej

Jak u mnie ?  nie za ciekawie..
 Przyjechałam na nową stancje i w nocy było tak zimno że miałam na sobie kilka warstw ubrań a i tak telepałam się z zimna.  Do tego jestem spłukana z kasy a jeszcze semestr się nie zaczął   okazało się że muszę na stancji jeszcze coś dopłacić kupić kilka kabli..  i kasa się rozleciała  a miałam nadzieje kupić karnet na siłownie..
Jedno co mnie cieszy to zła aura zniknęła  ze związku .. wyjaśniliśmy sobie wszystko

Nie wiem co z dietą.. o ćwiczeniach nie myśle  nie mam siły  może  chociaż przysiady będę robić  bo nie kręgosłup boli mnie od robienia brzuszków na podłodze.

macie jakiś pomysł na diete?

z góry mówie że mam ograniczone fundusze na studiach   i mam czasami zajecia przez 12 godz dziennie i nie mam czasu na wyjscie do sklepu a co dopiero na ugotowanie czegos


sobota, 27 września 2014

depresja... bulimia...?

Depresja.. bulimia... a może jedno i drugie?
Nie wiem co się ze mną dzieje
Od początku wakacji widzę że jest źle ze mną a wręcz coraz gorzej..
Może czas pójść po pomoc?
Częsty płacz niechęć do siebie i innych  niska samoocena .. do tego napady  i ciągłe picie senesu lub łykanie innych tabletek.
Wisi mi związek (mimo że Go kocham) wiszą mi studia  znajomi przyjaciele.  /
nie obchodzi mnie to czy umrę dziś czy jutro..
nie radzę sobie z niczym
szczególnie z samą sobą..

poniedziałek, 22 września 2014

przepraszam za przerwe...

Przez ten czas gdy nie pisałam  wróciłam na studia dodatkowe zajęcia na zaliczenie I roku   brak czasu dla samej siebie no ale ogl czas ten minął miło w 3 osobowym gronie.

Co do wagi to stanęła w miejscu 
niby nie jest to zadowalające ale patrząc ile jadłam to zdziwiłam się że nic nie przytylam


Ogl stało się coś czego wogóle bym się nie spodziewała ale nie chce ryzykowac i pisac tu o tym gdzie kazdy moze to przeczytac ale magia jest w usmiechu drugiej osoby ;)


Wróciłam na tydzien do domku i mam zamiar poćwiczyć jeszcze na sprzęcie póki mam jeszcze okazję potem może skuszę się na basen   będę miała wiećej wolnego czasu to wymyślę jakąś aktywność   i muszę znów wrócić do diety 300 kcal. chociaz na ten tydzień i jutro muszę wypić senes   bo nie daje rady bez niego.

Aaa i jest poprawa  tzn zaczęłam kupować ubrania  tzn góre czyli bluzki sweterki w rozmiarze M a nie tak jak do tej pory tylko L lub XL



piątek, 12 września 2014

brak radości

Pomimo wagi 59.5kg   ja się wcale nie cieszę czuję się strasznie gruba pomimo że ostatnio jem coraz mniej.
Dziś ostatnie podejście do egzaminu.. było strasznie..
Stres mnie tak opanował że zaczęłam się trząść i zbladłam.
teraz czekam na wynik oby wkoncu był pozytywny.  nie mam hajsu na warunek

W niedziele jade juz na studia mam jeszcze coś w stylu praktyk ale takie obowiązkowe zajęcia( tydzien spędzony na dworzu bez względu na pogodę ;/ )

Jestem zła i smutna  ( smutna z powodu braku rozwoju związku)  ( zła na siebie za tak wysoką wagę)

Usłyszeć tekst : i tak jak wrócisz na studia to znowu przytyjesz... super wsparcie ale jakoś zmotywowało mnie to trochę do walki.








środa, 10 września 2014

mój drogi senes...

Znów z rana herbata tym razem z 2 saszetek tak jak i wczoraj. i kupilam kolejne opakowanie
na śniadanie zjadłam sandwicha
na obiad żurek
i na kolacje herbata mietowa

znów brak mi sił tych psychicznych sił do działania.
Jedyne co każdego ranka chce zrobić to wziąść prysznic i wypić ten cholerny senes.
Chyba nigdy nie naucze sie życ bez przeczyszczaczy w zeszłym roku był senefol jednak stwierdziłam że przy takiej ilości tabletek jaką brałam to nie opłacało się finansowo.. Teraz mam senes i jestem z  niego bardziej zadowolona
W niedziele czeka mnie powrót na studia najpierw praktyki uczelniane a od pazdziernika kolejny semestr.
Fajnie spotkać się ponownie z tymi ludźmi  ale przeraża mnie fakt utrzymania diety..
Mam nowy plan już i jednego dnia mam zajęcia od 8 do 20 bez jakiś tam przerw wielkich jedynie z 10 min na zmiane sali i wykładowcy. będę musiała brać jedzenie ze soba na uczelnie nie wiem jeszcze co bede jadła  myśle o pomidorach z mozarella bo ostatnio jest to moj glowny posilek  ale ile mozna to jesc wkoncu mi zbrzydnie i potem nie bede miala pomyslu..

moze wy mi doradzicie co moge wziasc ze soba na tyle godz do jedzenia chodzi mi o posilek na caly ten dzien czyli 12 godz  o max 400 kcal.



A i zapomniałam dodać waga znów z 5 z  przodu.

niedziela, 7 września 2014

CHAOS

Jutro ten chory egzamin 2 podejscie a ja się nic nie uczyłam  nawet nie chciało mi się  studia zrobiły mi się obojętne naprawde... Jedyne co mnie kusi żeby tam wrócić to samodzielne życie ..

A jak z dietą..
Tak sobie jem ok 500-700 kcal zależy od dnia 
ćwiczę brzuszki 


brzuch trochę się spłaszczył ale boczki nie dają za wygraną...
do tego jestem chora i ciągle głowa mnie boli..

Jestem przerażona faktem że senes przestaje działać .... jedna herbata na dzień nic mi nie robi wgl jakbym jej nie piła.. Muszę chyba zacząć pić po 2 dziennie.. 

Burdel w życiu i w mojej głowie.. Chciałabym ogarnąć ten chaos i już myślałam o pójściu do psychologa ale nie wiem czy go odwiedze.. Mam czasami wrażenie że mam zaburzenia lękowe bo z byle powodu zaczynam zalewać się łzami... 

Waga wskazuje jakies 60,3  i  stoi w miejscu  czasami zejdzie do równej 60 kg  ale zaraz skoczy o ok 0.5 kg w góre i potem znów spada... zwariować można..


Trzymajcie się kochane ;*





czwartek, 4 września 2014

F*ck

Nic nie wychodzi... 
Nie mam sił ale tych psychicznych sił na nic.
nie wiem co ze sobą robić
znów wypiłam senes i chyba łyknę dziś jeszcze jeden.... nie wiedzieć czemu naprawdę świetnie się czuję gdy go wypiję i potem widzę efekty jego działania pomimo że nie należą do przyjemnych

Wczoraj usłyszałam pyt jak idą mi przygotowania do poprawki egzaminu.. i co powiedziałam że dobrze że się trochę uczę...
Grrr nie uczę się  nie chce tam wracać mój świat się zawalił a powrót tam pewnie będzie powrotem do złych nawyków i wróci waga ( współlokatorka moja przyjaciółka ma świetną przemiane i może jeść dowoli i nadal ma figurę jak modelka)  i co wtedy?? wtedy sobie coś zrobię  bo nadal nie nawidzę swojego ciała i mam ochotę sobie coś zrobić.
Najchętniej wycięła bym sobie kawałek tego ochydnego ciała,





środa, 3 września 2014

Zabijcie mnie

Kolejne porażki 
nie wiem co z moim związkiem   ... kocham go ale nie potrafie z nim żyć na odległość ciężko mi  i to coraz bardziej
wczoraj znów płakałam do poduszki ...
a studia? tak o nich marzyłam gdy przychodzi czas do poprawek egzaminów mam to gdzies i nie chce tam wracac ... szczególnie że bez Niego ... wszystko tak naprawdę kręci się wokół niego  moja dieta moje złe samopoczucie brak chęci do czego kolwiek  zawalenie studiów... wszystko przez związek na odległość nie mam sił. 
Znowu wracam do senesu.... widzę w nim jakąś radość i ratunek ...  jakoś po nim czuje się lepiej choć nie wiem czemu.
zostało ok 1 kg zbędnego bagażu z wakacji do zrzucenia i dalsze dążenie do celu... tylko czy jest po co?

W domu też średnio ale nie będę o tym pisać.
Czuję się znowu samotna  problemy wciąż się nawarstwiają a ja sobie z nimi nie radze. 
Czasami siedząc myśle jak by to było gdybym zniknęła z tego świata...

Dziś miałam napad.. zjadłam salaterkę słodkich płatków śniadaniowych...  no ale zjadłam i zaraz po tym wypiłam senes.
Bardzo sięzmieniłam w przeciągu ostatniego roku.   zmiany zaczęły sięjuż dawno ale te z ostatniego roku są najbardziej widoczne..
Kiedyś byłam wesoła towarzyska SILNA  pewna siebie teraz nic z tego nie zostało.







wtorek, 2 września 2014

Jest poprawa

Nadmiar kilogramów z wyjazdu powoli znika narazie 0.5 kg ale spokojnie za chwile spowrotem 5 będzie z przodu.
Wczoraj nie  ćwiczyłam źle się czułam.
  Dziś brzuszki zrobione i spowrotem robie wyzwanie ;)

Nie trzymam się jakiejś konkretnej diety poprostu bardzo mało  i często tzn do 5 razy dziennie .

Nie wiem jak się wszystko potoczy bo znów wszystko mi się sypie wszystko czego pragnęłam.
No cóż trzeba przyzwyczaić się do porażek.. tylko co potem?
Jestem bezsilna i znów popadam w depresje   to uczucie chyba nigdy mnie już nie opuści niby na chwile jest dobrze a za chwile jest jeszcze gorzej .. W głowie mam taki zamęt że sama nie wiem czy dam rade .


Podziwiam Was za wytrwałość i silną wolę  przydałoby mi się to .  W tym momencie nie wiem czego chce bardziej  schudnąć do wymarzonego rozmiaru.. kontynuować studia czy walczyć o jakieś zmiany na lepsze w związku   tak naprawdę gdy upada jedna z tych kategorii upada reszta bo przestaje mieć siły i ochoty.  a na tą chwilę nic z  tych rzeczy nie idzie nawet w kierunku dającym nadzieje na lepsze jutro


Trzymajcie się chudo ;*






niedziela, 31 sierpnia 2014

Wróciłam

Wakacje w pięknym upalnym miejscu... dla mnie w raju na ziemi spędziłam bardzo dobrze.
Niestety dieta średnio wyszła

Ruch miałam codziennie jak nie kąpiel w morzu to spacery lub zwiedzanie. No ale pomimo regularnego jedzenia   została jeszcze kwestia alkoholu ;(
Nie będę się zagłębiać za bardzo
Efekt jest taki że waga wskazuje +2 kg  ale dziwne jest to że zgubiłam 1 cm w obwodzie brzucha.
Niestety nie ćwiczyłam  nie miałam na to czasu w pokoju spędzałam tylko czas jak szłam spać
Ale od jutra zaczynam od nowa. Dziś nie mam już siły bo jestem po 22 godzinnej jeździe autokarem

Jednakże efekty są ogl widoczne  mam zrobione zdjęcie w stroju kąpielowe takie z nienacka i widzę że brzuszek się już spłaszcza ;) Jeszcze pozbyć się tych boczków


Ehh i zakochałam się w pomidorach z mozzarellą.. U nas jakoś mi to nie smakuje ale tam mi podali takie prawdziwe świeże pomidorki i prawdziwą mozzarellę.. mmm pycha


Trzymam za Was kciuki kochane postaram się nadrobić zaległości  i przzeczytać wasze nowe posty ;**







środa, 20 sierpnia 2014

znikają cm ;)

Trochę się bałam ale waga się utrzymała dziś na 59,7 kg ;)
Boję sięże na wyjeździe przytyje co prawda przyzwyczaiłam się do nie jedzenia  ale tam będzie pełno ludzi każdy będzie jadł  a ja będę musiała patrzeć masakra..

Zabieram ze sobą na drogę w miarę zdrowe jedzenie
bułki z serem
wafle ryżowe
banany
kefir
no i dla osłody flipsy ;)

Średnio to wygląda ale będę 12 godz jechała i nie będzie po drodze ciepłego posiłku dopiero śniadanie na drugi dzień.

Poza tym biorę tabl na lokomocję więc coś zjeść muszę żeby nie zemdleć

Ps. spadły mi cm ;)
-1.5cm   udo pod tyłkiem
-3.5cm  pępek
-2 cm ramię
-0.5 cm łydka
-0.5 cm łydka nad kolanem
cholerne  uda  coś nie chcą chudnąc..

Wiem narazie mało ale to tylko efekt tygodnia ;)  Więc i tak mnie bardzo cieszy...


Nie wiem jak z ćw na wyjeździe  nie będę miała zbyt dużo wolnego czasu.. Do tego w domu brzuszki robię na ławeczce  bo mniej mi to kręgosłup obciąża..;(  Ale coś wymyśle

To mój ostatni wpis przed wyjazdem
Trzymajcie się cieplutko kruszynki ;)





wtorek, 19 sierpnia 2014

Przełom ... spadek wagi.

Witajcie kochane ;)

Dziś uradowana zeszłam z wagi  gdyż pokazało się na niej 59,7kg  . Nawet nie wiecie jak się cieszę z tej 5 z przodu.. Już nie pamiętam kiedy tyle ważyłam.

Wczoraj gorszy dzień na tabletkach uspokajających  z powodu doła zjadłam pół paczki chipsów
po których zrobiło mi się nie dobrze.. długo nie jadłam i chyba już ich nie toleruje.
Biorąc pod uwagę że prócz tego przez cały dzień zjadłam plaster wędliny i wafel ryżowy z almette  to nie było najgorzej..
Ćwiczenia nadal wykonuje według planu trochę mięśnie bolą ale nie przeszkadza mi to.
W czwartek wczesnie rano wyjeżdżam i wróce na koniec miesiąca trochę się boję bo cały dzień  w autokarze spędze a co chwile chodzę siku.. .. taki efekt zmniejszonego pęcherza. Poza tym wizyta u lekarza nie była rewelacyjna... Badania niby idealne ale usg nie pokazało żadnej poprawy wręcz przeciwnie.
Za 3 miechy do kontroli i znów powtórzyć badania krwi.. oby i tym razem był pozytywny wynik.
Nie chciałabym się dowiedzieć że mogę szybciej umrzeć.

Takze u mnie fizycznie lepiej psychicznie niestety nie.


ćwiczę jem  trochę mało ale nie mam jakoś ochoty. Jem normalne obiady ale w małej ilości.


Trochę thinspiracji teraz dla Was ;*






niedziela, 17 sierpnia 2014

Z miłości do Nancy...

Tak jak w tytule właśnie skończyłam to oglądać i chyba nie muszę tego komentować.. Przykro tylko że tak wiele osób boryka się z takim problemem jednak bliscy nie dopuszczają długo do siebie myśli że coś się dzieje i nagle jest już za późno...

To zmienie teraz temat.
Wczoraj mój kochany przyjechał do mnie i został na noc. Jakoś mi dziwnie było niby miałam go obok ale już dziś pojechał i zobacze go dopiero we wrzesniu  a jak wróce na studia będę go dalej rzadko widywać  ciężko mi z tym bardzo go potrzebuje.

Co do bilansu to pomimo 2 botoników kinder nie było źle 
śniadanie  jogurt
obiad pare suchych ziemniaków i mały kawałek mięsa bez sosu
kolacja mała parówka
 no i kolejny dzień ćwiczeń zaliczony pozytywnie.  Brzuch boli ale to oznaka że robią się zmiany i będzie coraz lepiej. 

Jak efekty ćw będą bardziej widoczne to wstawie zdj przed i w trakcie ;)

Waga niestety stoi w miejscu 60,3 kg       teraz jakoś się tym  nie przejmuję w środę wyjeżdżam  cały dzień  w autobusie mam nadzieje że nie zjem dużo no i na wypoczynku  będę mnogła nakładać do jedzenia co chce i ile chce więc bede pilnować się.. No ale problemem jest to że będę miała okres a wtedy mam zachcianki na wszystko.. ;(  Liczę że czas spędzony na dworzu na zwiedzaniu zakupach i plażowaniu zlikwiduje chęci na jedzenie..


Wgl coś chyba zaczynam chorować gardło mnie boleć zaczyna a nic zimnego nie jadłam
Ehh i do tego ta jutrzejsza wizyta u lekarza.. Boje się wyników badań i wyników usg...Trzymajcie kciuki żeby było wszystko ok

Ps patrzcie jaki ciekawy tort znalazłam



Dobrej nocki kochane ;*

sobota, 16 sierpnia 2014

next

Widać efekty zmniejszyły się boczki.. jeszcze trochę i nie będzie ich wcale.
Ale ćwiczę codziennie jem ok 700 kcal czasem mniej  no i smaruję się tym balsamem z Soraya po którym po miesiącu miały zejść 4 cm z brzucha..

Ogl samopoczucie dobre mam ale plecy bolą od ćwiczeń trochę i zakwasy mam w górnej części brzucha od brzuszków ale to chyba mieśnie się kształtują bo wcześniej tyle brzuszków nie robiłam.

No i waga pokazuje 60,4

Ehh ale defekt skóry trądzikowej nadal nie przeszedł.. Macie może jakieś rady na to? Mam już słaby trądzik ale tyle lat się z nim męcze tyle leków tabletek maści i lekarzy że już nie wiem co mi może pomóc. I trochę bym chciała blizny spłycić.. Help.


Trzymam kciuki za wszystkie drogie osoby odchudzające się ćwiczące i te którym się udało ;*





piątek, 15 sierpnia 2014

Nowy powrót

Nadszedł czas na zmiany . !
 Od wczoraj jem więcej ok 600-700kcal narazie musi być tak dużo bo przynajmniej mam siłę na ćwiczenia

I od wczoraj zaczęłam intensywnie ćwiczyć i podjęłam 2 wyzwania




Wczorajszy dzień ćwiczeń zaliczony nawet z nadwyżką .

Zejdę z kcal po przyjeździe czyli 31 sierpnia.. Narazie muszę zrobić porządek w mojej głowie  no i jeszcze czeka mnie wizyta u lekarza, której się boję.

A i spadła waga dziś 60,4kg. Dam rade dojdę do wagi którą uważam za idealną.  Ale w swój sposób zgodnie z moją psychiką bo widzę że inaczej nie dam rady.

Pozdrawiam Was kochane gorąco;*





środa, 13 sierpnia 2014

Koniec

Obwieszczam że to już koniec.. 
zjadłam dziś ok 600 kcal 
trochę spaliłam ok 200kcal
ale mam dość 
waga pokazuje z rana 60.9 wieczorem 61,2 
i tak codziennie 
nie mam już siły muszę  pogodzić się z tym że będę już gruba całe życie  
i uświadomić chłopaka że nie będzie miał dziewczyny modelki i ma się zastanowić czy chce nadal związku ztakim czymś jak ja.

Przepraszam ale nie wiem już co robić nie mam sił na ćwiczenia plecy mnie tak już bolą po porządkach na działce że nawet siedzenie przed kompem sprawia mi ból.

Waga spada tylko jak jem dziennie 100/200 kcal 
a nie mogę już tak jeść nie mam sił czuję wtedy się jakoś taka słaba

Będę nadal was odwiedzać i wspierać i może wejdę jeszcze tu jak coś się zmieni narazie odpadam i jestem na dnie. 

wtorek, 12 sierpnia 2014

Brak sił....

Nie mam już sił..
Nie wiem nawet co napisać..
Waga zamiast spaść skoczyła do 61,1

Bilans
2 szkl mleka (2*200ml)
pół talerza kapuśniaku
1parówka cienka z indyka
1 szkl mleka z kilkoma malinami(200ml)
1 plaster wędliny
1 szkl senesu

spalone dziś ok 550 kcal 
brzuszki + 2 godzinne koszenie trawnika



Nie wiem co zrobić już żeby waga spadła... a boję się weekendu przyjeżdża do mnie mój chłopak i będzie marudził że nic nie jem a potem ja coś zjem i rano będę znów ryczeć jak wejdę na wagę.

Codziennie rano wstaje i mam ochotę zapaść się pod ziemię . Nie nawidzę patrzeć w lustro moje odbicie mnie odraża a najbardziej brzuch co z tego ża mam niby jakieś tam wcięcie w talii jak mam odstające boczki   fuuj mam ochotę czasami przespać kilka dni nic nie jedząc. Nie jestem w stanie przejść głodówki jestem zbyt słaba..




Przepraszam.. nadal 60,9 ;(

Przepraszam za przestój wagi ale jakoś to wszystko nie chce się ruszyć ..

Jem nie więcej niż 500/600kcal dziennie i trochę ćwiczę i jakiś ruch przy porządkach na działce no ale to chyba za mało i organizm się broni.
Ale dam z siebie wszystko by to się zmieniło

Trochę się wkurzam bo muszę chyba źle spać bo codziennie jestem obolała  boli mnie jakaś strona plecó i to przez cały dzień . Wczoraj do tego padło mi kolano i bolało przez calutki dzień i zrobiłam tylko 110 brzuszków wczoraj na nic więcej siły nie miałam
Ale dziś mam trochę zaplanowanej roboty więc powinna waga spaść w dół

Plan na dziś
 obiad zupa -kapuśniak 
reszta dnia na mleku i herbacie
może wkońcu kupie senes 


Wieczorem postaram się napisać jak znajdę czas ;*

Trzymajcie za mnie kciuki kochane.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Poniedziałek początek tygodnia i dalsze ciśnięcie odchudzania

Dzień dobry kruszynki.;)

Przepraszam za przerwe w pisaniu... Ale nie miałam czym się chwalić..
Wiedziałam że te ur  u wujka to bd moja porażka i tak się też stało..
No cóż było minęło  i byle do przodu dziś waga pokazała znów 60,9  kg

Mam nadzieje że jutro rano waga pokaże 60kg
Dam radę  muszę!!! Robisz to głupia dla siebie i nie zmarnuj tego !! Mam taką piękną czarną mini  i chce się w nią wcisnąć ...


Wczoraj było ok 500-600kcal
100brzuszków
i
trochę skakanki


Dziś juz zrobiłam brzuszki  może pobiegam ale znów zmiana ciśnienia i mam zawroty głowy i migrene ;(


Wieczorem może napiszę jak mi poszło;)
Czytam Wasze wpisy i trzymam za Was kciuki o udane odchudzanie i ćwiczenia ;)



Ps. co myślicie o diecie baletnicy i mlecznej?


Dieta baletnicy.
1,2- przez pierwsze dwa dni pijemy tylko wodę i kawę. Kawę można pić z mlekiem, ale beztłuszczowym
3,4- przez kolejne dwa dni jemy tylko serek biały, wiejski ,jogurt naturalny ,homogenizowany naturalny
5,6- można zjeść ziemniaki w mundurkach
7,8- jemy tylko gotowane, białe, chude mięso
9,10- na koniec jemy tylko warzywa np. sałata, ogórek, brokuły.

Dieta Mleczna (Milk Diet).

Dieta trwa 8 dni i pozwala na wiele możliwości wyboru, tego co jesz. Dieta oparta na piciu chudego mleka, pełna wapna, zdrowa dla kości. Powoduje spadek wagi ok 8 kg

Dzień 1: 6 szklanek mleka
Dzień 2: 4 szklanki mleka i 2 porcje dowolnych owoców
Dzień 3: 2 szklanki mleka i wszelkie 2 owoców i nieograniczone sera
Dzień 4: 4 szklanki mleka, 1 porcja owoców i 1 porcja chudej piersi z kurczaka
Dzień 5: 2 szklanki mleka,  1 porcja owoców, 1 porcja mięsa, 1 jajko
Dzień 6: 2 szklanki mleka, 1 porcja owoców, 1 porcja mięsa,  1 jajko i nieograniczone sera
Dzień 7: 3 szklanki mleka, 3 porcje owoców
Dzień 8: 2 szklanki mleka, 1 porcja owoców, 1 porcja mięsa, nieograniczony ser

*chude mięso, chudy ser, nisko tłuszczowe mleko,owoce dowolne 




sobota, 9 sierpnia 2014

60,9kg ;)

Radość mnie rozpiera jak widze  że waga się ruszyła  chyba miałyście racje żeby zwiększyć wysiłek  teraz trochę mam zajęć i 2-3 razy dziennie robie brzuszki i waga spada

Bilans na chwilę obecną
śniadanie 3/4 sałatki z kurczakiem  takiej kupnej było 200 g ale nie zjadłam całej jakoś nie mogłam 
II śniadanie parówka z indyka

na obiad będą 4 pierogi z kapustą i grzybami.

a potem masakra jadę na ur ehh powiedzmy że pozwolę sobie na normalne jedzenie w granicach rozsądku ale jutro muszę wtedy więcej poćwiczyć

spalone kalorie ok 200 kcal 
( brzuszki + sprzątanie)  ale jeszcze poćwiczę przed wyjazdem do wujka ;)

Dziękuję chudzinki  za wsparcie i rady ;*  bez Was już dawno bym się poddała..


piątek, 8 sierpnia 2014

Już już

Na waszą prośbę kochane piszę już jak wygląda waga bo jutro mogę nie znaleźć czasu zeby napisać

otóż waga po całym dniu wskazuje 61,1  także jest pozytywnie
ogl na początku lipca było 63,9 więc jest  - 2,8
zostało 4,1 do stracenia do I celu.a więc 57kg może uda się do 20 sierpnia..;)


Mam pytanie znacie jakieś sposoby na roztępy?  nie są one świeże  mam je juz od kilku lat jak mocniej przytyłam  wiem że ich całkiem nie zlikwiduje ale chciałabym troche zmniejszyć  choć nie są duże i głębokie  to troche ich mam








waga się ruszyła w dół ufff.

Uff jaka ulga waga ruszyła  dziś dzień pełen zajęć jutro tak samo i wieczorem wyjazd na msze za babcie i potem na ur do wujka  boję się bo będzie pełno jedzenia i co chwile  będę słuchała  "no zjedz  bo zasłabniesz.. tyle jedzenia coś sobie weź i zjedz"
o czymś mało kalorycznym nawet nie marzę bo oprócz chleba nic mniej kalorycznego nie będzie

No to dzisiejszy bilans hmm
pączek
4 pierogi z kapustą
4 żelki
herbaty miętowe.

Wiem wiem nie jest super z jakością jedzenia ale akurat to było pod ręką a już nie mogłam z głodu..
jutro na obiad mam też pierogi z kapustą mmmm pycha

Jeśli chodzi o spalone kcal
to pewnie koło 300 będzie  robiłam trochę brzuszków trochę na zakupach chodziłam i 1.5 godz sprzątania

Ogl mam jakoś ostatnio lepszy humor cieszy mnie to ... mam więcej ochoty na jakiś ruch.


Aaa i bym zapomniała  kupiłam sobie z soraya balsam ujędrniająco wyszczuplający podobno wciągu 4 tyg stosowania nawet w brzuchu do -4 cm  no zobaczymy czy będą jakieś efekty ;)






czwartek, 7 sierpnia 2014

Trochę thinspiracji ;*







byle do przodu

Kobieta na zakupach...;D
Pojechałam niby tylko po szorty i strój kąpielowy taa tylko po to ;pTaki miałam plan


No ale wyszło jak zawsze także zaopatrzyłam się w miętowe spodnie średnio miałam na nie ochotę ale mama też sobie jedne wzięła zielone i wtedy te drugie były za pół ceny... no i kupiłam sobie saszetke(nerke) bo potrzebuje i jeszcze wpadły 2 bluzki ;D  Tak się kończą moje zakupy kupuję więcej niż potrzebuje  i wracam często bez tego po co naprawde pojechałam.


Ale zakupy minęły ogl w miłej atmosferze... nawet potem zjadłam obiad.. małą porcję bo można było nałożyć sobie tyle ile się chce
... także chyba udało mi się zmieścić dziś w ok 400- 500 kcal  
 zrobiłam 55 brzuszków  wiem  mało ale kręgosłup więcej nie wytrzymał
 2 godz chodzenia po sklepach spalone razem ok 450kcal